Behemoth's Lair

502 registered members
Login | Register Your Free Account (Required) | Search | Help | Find Communities!

Author
Comment
MacDudekus
2001-11-10 12:12:16


Cos dla myslicieli...
-domyslam sie, ze w tej tawernie sa ludzie, ktorzy zastanaiwaja sie nad np. sensem zycia i tym podobny...
Dlatego mysle, ze powinnism sie zebrac.
Pierwszy zadam pytanie: "jaki jest sens zycia???"
Wiem, ze pytanie dosc banalne, jednak odpowiedzi moga przynosic kolejne pytania, na ktore mozemy starac sie odpowiedziec. "Wiem, ze nic nie wiem"
Don Ash
2001-11-14 10:03:57


eeep...
McDudekusie porusz je zatem. A żeby ochota do rozmowy nie opadła to łyknijcie sobie waszmosciowe najprzedniejszego węgrzyna, skądinąd od Lopeza pochodzącego. Lopezie jesli mię słyszysz, to nie dziw się ubytkowi jednej beczki z Twej piwniczki... Zapłacę pojutrze... ;)

A według mnie życie ma sens jedynie w chwilach w których obiekt badany (człowiek lub inny humanoid;) BTW co się stało że już nikt nie tworzy naszej Encykolpaedii) jest szczęsliwy. Poza tym jest jeszcze prokreacja, ale to już osobny wątek ... :)
Dreppin
2001-11-14 10:53:49


Re: eeep...
przepraszam Don Ashu, co masz na mysli piszac: "co się stało że już nikt nie tworzy naszej Encykolpaedii"??? czy nie uważasz, że ostatnia konfrontacja pogl±dów Morgrafa i moich była znacz±cym postępem. Wła¶ciwie to zalezaloby mi na tym, zeby zdecydowac sie 'czy piszemy o fantasy, czy o Erathii' ja jestem za fantasy, i przekonalem rowniez Morgrafa.. czy ktos jeszcze zechce zabrac glos i przyczynic sie do powstawania encyklopedii?
Rastlin Arch
2001-11-14 14:04:05


Re: eeep...
L: Życie ma sens?! A niby, jaki? – licza zadaje pytanie do swego pana
M: To, że jesteś martwy nie znaczy, że nie żyjesz.
L: aha... ( Po chwili), więc wbij mi jeszcze jednego gwoździa do głowy.
M:, bo korona się słabo trzyma!
L: NIE!
M: nigdy nie miałem tak tępego licza ;(

Życie ma sens! Bo jeśli sensu by nie miało to sensu w bezsensie by nie było ;) – to znaczy oczywiście to, że życie sensu jakiegokolwiek nie ma ;)

Ps. Tak bezsensownego posta jeszcze chyba nikt nie dał. CO?
morgraf
2001-11-14 14:41:09


O encyklopedi i nietylko
Don Ashu Encyklopedia nadal jest tworzona...
Ostatnio niestety mam mało czasu i wszystko idzie mi za wolno ale nie zapomniałem o tym...
I wraz z Dreppinem zachęcam wszystkich do wypowiedzenia się na temat formy encyklopedii : czy ma być ogólnie o fantazy (ja popieram ten wariant) czy też zamkniemy się w świecie Heroes?
Obywatelu... faktycznie to błędy... i cieszę się że mamy podobny pogląd na sens życia...
MacDudekus
2001-11-12 06:19:26


NIe jest to jedyny temat...
... wydaje mi sie, ze jest wiele innych wartych poruszenia rzeczy na lamach tego pokoju
MacDudekus
2001-11-12 06:15:16


...
Nie spodziewalem tak licznej ingerencji w ten temat.
Nie spodziewalem sie takze, ze ktos zapyta mnie o sens zycia. Nie przygotowalem sie do tego. No ale wedlug mnie w tym momencie moge powiedziec, ze sens zycia jest tak jak uroda. Nie da sie jej umiescic w jakichkolwiek regulach. Dla nie ktorych dana osoba jest piekna a dla innych nie. Tak samo jest z sensem zycia.
Dla kazdego bedzie to calkiem co innego... Kazdy ma swoja wlasna legende... Co to jest legenda???
Wedlug autora opowiadania "Alchemik" jest to zyciowe przeznaczenie, ktore jest takze jego sensem.
Zyjemy po to, aby cos zrobic na swiecie. Sa jednak tacy, ktorzy jeszcze nie wiedza lub nigdy sie nie dowiedza co mieli zrobic w swoim zyciu.
Dlatego wedlug mnie pierwsza rzecza, ktora powinnismy zrobic to poznac swoja legende.
Don Ash
2001-11-11 04:54:13


Re: Cos dla myslicieli...
Hej, a może jednak życie ma sens. Popatrzcie, siedzimy tu sobie i popijamy winko, piwko lub inne trunki wyskokowe, których jak widzę szanowny MacDudekus sobie nie szczędzi, gdyż już brednie zaczął opowiadać. Zawsze powiadałem, hic!, że alkohol, hic! szkodzi! ;) Napijcie się jeszcze i pomyslcie o tym optymistyczniej...
Dreppin
2001-11-11 05:05:33


Re: Cos dla myslicieli...
no dobra OE - moze zreszta przemilczajac ten fakt zprzeczylbym sam sobie (ale wtedy byscie o tym nie wiedzieli ;)). Powiem krótko, prosto i znacząco: celem życia jest zbawienie.
morgraf
2001-11-11 06:23:26


Re: Cos dla myslicieli...
Co jest najważniejsze w życiu każdego człowieka? To pytanie na które trudno znaleźć odpowiedź jednoznaczną, prawdziwą w każym przypadku. Różnorodność ludzkich losów i charakterów determinuje priorytety. Dla oddanego swej wierze duchownego najważniejsze jest zbawienie duszy, oddanie czci Stworzycielowi. Dla agnostyka priorytety będą inne, zależne od pewnych cech charakteru, być może także od wychowania i środwiska z którego się wywodzi. Być może nawet niepowinniśmy zadawać tego pytania innym? Być może człowiek sam niepowinien zadawać sobie tego pytania. Jednak niema chyba na świecie choćby jednej istoty ludzkiej która nie czuła by potrzeby szukania odpowiedzi. Sens naszego życia. Poszukiwanie. W młodości żadko się nad tym zastanawiamy, ale gdy nabieramy świadomości własnej śmiertelności i gdy presja uciekającego czasu staje się nie do zniesienia zaczynamy wyznaczać główne cele. Rezygnujemy z mażeń tych najlepszych - nierealnych. Koncentrujemy się na kilku aspektach naszego bytu aby coś osiągnąć w czasie który jest nam dany. Każdy nawet poczatkujący wojskowy zdaje sobie sprawę z tego iż rozdrobnienie sił prowadzi do klęski. Podobnie jest z ludzkim życiem. Tylko koncentracja wysiłku może przynieść sukces. Chcesz być dobrym sportowcem? Niemożesz poświęcać się jednocześnie pozasportowej pracy zarobkowej. Proste i logiczne. To właśnie świadomość własnej ograniczoności i niewszechmocności skłania nas do zadawania sobie pytań o sens istnienia i o to co jest dla nas najważniejsze. Ale czy na pewno stawianie sobie tego pytania jest słuszne i czy możliwe jest uzyskanie prawdziwej odpowiedzi? Czy nielepiej poddać się pędowi wypadków? Działać w sposób nieskoordynowany, zmieniać się z dnia na dzień? Dziś zbieram znaczki jutro przerzuce się na pocztówki. O ludziach którzy tak postępują mówimy dwojako albo jak o poszukiwaczach sensu w życiu albo jak o nieustatkowanych szaleńcach przeciwnych ogółowi. Jak mała staje się różnica między poszukiwaniem a szaleństwem. Wszystko zależne jest od punktu widzenia stopnia tolerancji obserwatora. Ta zmienność mówi nam jedno: niema odpowiedzi. Niegdy niedowiemy się co jest w naszym życiu najważniejsze, niejesteśmy do tego zdolni. Być może przyszłe pokolenia za nas zdecydują czy to co robiliśmy w życiu było ważne i który z naszych czynów był najważniejszy. Bywali ludzi którzy widzieli siebie jako artystów to był cel ich życia ich prawdziwa pasja którą być może tłumili, przyszłe pokolenia zapamiętały ich jednak inaczej być może niezgodnie z ich oczekiwaniami. Co było najważniejsze w życiu tego człowieka? To co on za takie uważał czy to co sądziła o nim większość? Nawet kiedy człowiek myśli iż znalazł to co chce w życiu robić, myśli iż jest to jego pasją która nigdy niewygaśnie może być w błędzie. Pewnego dnia taki ustatkowany człowiek obudzi się z potwornym bólem głowy i uświadomi sobie iż zmarnował swój dotychczasowy czas. Odtąd jego myśli znajdą się pod władzą kaca po błędzie. Odczucia chamowane przez wolę zmagać się będą w bitwie o życie tego człowieka. Zwykle zwycięż potężna wola która przywraca normalność niechciany stan pierwotny, wola nieuleczy jednak życiowego kaca. Gdy zwyciężają uczucia zdażyć się może wszystko od "duchowej odnowy" po samobójczą śmierć. Zaprawdę powiadam iż szczęśliwym ten który zejdzie z tego świata w nieświadomości o swoim błędnym wyborze.

wow, ale walnąłem wykład filozoficzny:) może to same bzdury, ale kiedyś jak się zastanawiałem nad sensen życia to właśnie coś takiego mi wyszło...
ObywatelEracji
2001-11-11 19:20:17


Re: Cos dla myslicieli...
Piszesz Morgrafie: "Rezygnujemy z mażeń tych najlepszych - nierealnych."
IMHO rezygnujemy jedynie z ich realizacji. Pozbawianie sie maRZen (nie mylic ze zludzeniami), nawet gdyby bylo mozliwe, byloby czyms w rodzaju duchowego hara-kiri. Czlowiek bez marzen jest pusty i ubogi, moim zdaniem kontynuujac ; )
Dalej piszesz: "Czy nielepiej poddać się pędowi wypadków? Działać w sposób nieskoordynowany, zmieniać się z dnia na dzień?"
...co uwazam za lekko niedorzeczne stwierdzenie, a dlaczego ? Poniewaz zastosowanie sie do pierwszego wyklucza opcje druga. Mozna naturalnie poddac sie pedowi wypadkow (1), ale wydarzenia nie przebiegaja w sposob az tak nieprzewidywalny, a juz z cala pewnoscia nie z dnia na dzien (2). Zatem swoisty blad logiczny, ktory zapewne jeszcze uszedlby uwadze, gdyby nie: "o ludziach którzy tak postępują mówimy dwojako albo jak o poszukiwaczach sensu w życiu albo jak o nieustatkowanych szaleńcach przeciwnych ogółowi" - czyli wychodziloby na to, ze wiekszosc ludzi na tym lez padole zwanym Ziemia, to szalency plynacy pod prad ; ) A przeciez odpowiedzi na tego typu pytania ludzkosc szuka gdzie popadnie, w swiatyniach, w sekwencji DNA i w spektrum fal emitowanych przez najodleglejsze kwazary. Ludzkosc, a nie odosobniona grupka wariatow.
Poza tym nasze poglady mniej wiecej sie pokrywaja ; )
Sewrey
2001-11-10 16:05:11


Re: Cos dla myslicieli...
...no nie wiem czy jest jeden koniec niektórzy tutaj coś nie bardzo mogą umrzeć ;)
Ingham
2001-11-10 16:12:46


Re: Cos dla myslicieli...
Życie jest jak:
- papier toaletowy
- książka
- dywan
- szkoła
- chodnik
- kabel do telefonu
- drukarka
- świnia afrykańska

Zastanówcie się nad tym. Życie można porównać do dowolnego przedmiotu czy zjawiska. Zawsze będzie trafne, trzeba tylko trochę wytężyć umysł.

Życie jest bez sensu, bo cały czas trzeba zapier...ć i się nic z tego tak naprawdę nie ma.

A w życiu i tak liczy się tylko PIWO!
Behemoth the Barbarian
2001-11-10 16:22:13


Re: Cos dla myslicieli...
Mam jedno pytanie: jeśli życie wg was jest bez sensu to po co żyjecie? Nie lepiej zabić się od razu zamiast zapier...ć i nic z tego nie mieć?

Polemizowałbym też w sprawie piwa, ale już znudziło mi się udowadnianie wyższości wódki nad tym napojem ;)
ObywatelEracji
2001-11-10 19:33:22


Re: Cos dla myslicieli...
Hej po przerwie !
Widze, ze nas przybylo i z tego miejsca witam serdecznie nowego bohatera, spragnionego mocnego napoju oraz, jak przypuszczam, wdziekow powabnej karczmareczki. Zreszta, jak to mawiaja w kregach moich oraz kilku innych tutaj osob - swiezej krwi nigdy za wiele ; )
A propos retorycznego i wytartego (lecz chyba ZAWSZE nurtujacego) pytania o sens egzystencji (generalnie i indywidualnie): jak brzmi Twoja odpowiedz MacDudekus'ie ?
Dla mnie zycie w najkrotszej z mozliwych jego definicji (a istnieja rozne, w tym brzmiaca dosyc zabawnie - ta naukowa) to JA. Zycie to ja. Beze mnie nie ma zycia, po prostu. Nooo, a zaglebiwszy sie nieco bardziej w te niemal bezdenna materie, nie sposob nie uzyc slowa... CUD. Ilekroc i jakkolwiek sie nad tym nie zastanawiam... Sens zycia jest rownie, o ile nie bardziej zagadkowy niz ono samo. Personifikujac to zjawisko moznaby pokusic sie o stwierdzenie, ze zycie sprawia przyjemnosc, po to aby trwac; innymi slowy sensem zycia mogloby byc juz samo jego podtrzymywanie. Ale ktoz to wie...
Dreppin
2001-11-11 01:19:23


Re: Cos dla myslicieli...
a ja sie nie wypowiem, bo byscie mnie wysmiali ;)
Rastlin Arch
2001-11-11 03:49:28


Re: Cos dla myslicieli...
A kto z was wierzy w życie pozagrobowe?
Jak już pić to tylko wino?.. Przypomina ono o istnieniu;(
Co do popełniania samobójstwa?
-        Stać na taki czyn osoby jedynie naprawdę odważne ( nigdy nie twierdziłem, że taki jestem)
-        Trzeba być absolutnie pewnym, że życie jest beznadziejne
ObywatelEracji
2001-11-11 04:44:44


Re: Cos dla myslicieli...
Dreppinie, wal smialo, tu sami swoi ; )
Samobojstwo jest jakby na to nie spojrzec, a zwlaszcza okiem socjologa zjawiskiem patogennym. Ogolnie uwazam je za rozwiazanie bardzo glupie i egoistyczne, zwlaszcza jesli zostawia sie po sobie blizny na uczuciach osob bliskich, chociaz rozpatrywac powinno sie kazdy przypadek z osobna. Niech juz taki zadny pozbawienia sie zycia pomysli wpierw o rodzinie i znajomych, pozniej o tym, aby oddac gdzie nalezy (w kolejnosci dowolnej ; )) szpik kostny, krew i zgode na pobranie organow, jesli nie ma krewnych niech cale oczczednosci przekaze na jakis szlachetny cel, a moze w pierwszej kolejnosci niech pomysli o ludziach walczacych o zycie lub obarczonych ciezkim kalectwem, a znajdujacych w zyciu mimo wszystko przyjemnosc. Swoja droga ciekawia mnie statystyki samobojstw w krajach tzw. trzeciego swiata, jak np. Mozambik czy Bangladesz ; )
Rastlin Arch
2008-09-22 09:05:43


Re: Cos dla myslicieli...

Życie to jedno wielkie pasmo porażek i niepowodzeń! Nie uratuje nas nawet Nirwana.
Pesymizm, dekadentyzm to wszystko... bo i tak jest jeden koniec.

1 visitor in the last 15 minutes: 0 Members - 1 Guest - 0 Anonymous