Behemoth's Lair

502 registered members
Login | Register Your Free Account (Required) | Search | Help | Find Communities!

Page 1 2
Author
Comment
Giater
2002-02-17 04:48:55


Jeden by wszystkimi rządzić
Spotakłem wczoraj Gandalfa. Hmm... ciekawe przeżycie. Jak Wam się to podobało?
Dreppin
2002-02-17 10:54:33


..Jeden by wszystkie odnalezc..
ja spotkalem go przedwczoraj i przyznaje ze jestem zadowolony, choc mam spory niedosyt.. brakowalo tego 'czegos',niektore sceny budowaly fajny klimat, np. Gandalf rozbijajacy sie o sufit hobbickiej norki lub podwojne okienko w bramie Bree (kto widzial wie o co chodzi).. ale byly takie ktory go psuly np. walka Gandalfa z Sarumanem.., Saruman hodujacy Uruk-hai (rozbroila mnie nieznajomosc swiata Ardy, tworcy filmu twierdza, ze uruk-hai powstali ze skrzyzowania orkow z goblinami, ktore przeciez u Tolkiena sa ta sama rasa).. czy ujecie na Czarna Wieze i glos Saurona gdy odkryl gdzie ukrywa sie Pierscien "Shire! Baggins!".. poza tym widze juz ze aktor ktory jest czlowiekiem nie umie zagrac elfa.. Elrond byl zbyt ludzki (mimo iz byl polelfem).. przemilcze holywoodzka milosc Arweny i Aragorna.. uwazam tez ze scenarzysta i rezyser zbyt doslownie wzieli opisy Tolkiena, kiedy Gandalf i Galadriela probwali oprzec sie pokusie zdobycia Pierscienia.. uwazam ze film powinien trwac z 5 lub 6 godzin (ale kto by tyle wysiedzial..), nie wszystko sie zmiescilo.. nie chodzi tu nawet o brak Toma Bombadila, ale ta ucieczka z Shire.. to sie stalo zbyt szybko.. bez slowa wyjasnienia.. mysle ze ta sama ekipa moglaby zrobic niemal doskonaly film, gdyby zabrali sie do tego troszeczke inaczej.. ale to moje prywatne odczucie, zobaczymy co inni powiedza
gOOmiAcK2
2002-02-17 14:45:10


...Jeden, by wszystkie zgromadzic...
Gandalf? A tak, widzialem go wczoraj. Bylo z nim jakichs osmiu kolesi, ale potem gdzies polecial i ich zostawil:) . Ale wszystko po kolei.

Film jest... powiedzmy sobie szczerze, tylko bardzo dobry. Nie jest swietny. Bardzo dobre sceny batalistyczne, efekty specjalne, klimatyczna muzyka. Dobra gra aktorow (szczegolnie Ian McKellen), ale...
To byl film dla ludu. Sceny walki Saurona z Gandalfem i milosne Aragorna i Arweny pomine, ale zeby w 2 min dostali sie do Rivendell? A narada u Elronda? Toc to parodia. Wyskoczylo 9 kolesi i powiedzieli ze ida na wyprawe. Jak sie potem zapytalem qmpla ktory to byl Elrond odpowiedzial: "ten czarownik?":( O Gimlim wogole nie slyszal, a jego ulubiencem jest teraz "ten elf (Legolas), bo fajnie z luku strzela"
Potem juz bylo troszki lepiej, Moria wygladala naprawde dobrze, ale nie wiem czemu Balrog od razu mi sie z Diablem skojarzyl:) Ale potem byla jeszcze jedna rzecz: Lorien. Ludzie! co wy tu zrobiliscie! Gimli sobie tutaj wszedl jak do Morii, a potem nie bylo ani slowa o jego prosbie do Galadrieli. A to tylko jedna z wielu rzeczy, ktore sie tu dzialy. A Lorien w filmie to chyba nawet nie 5 min...
Pytasz sie, Dreppinie, kto by wysiedzial 6 godz. Gdyby na ekran przelano ksiazke chocby w 50%, to moglbym siedziec nawet 9 godz. Pomijajac wszelkie szczegoliki i niedociagniecia, mozna rzec ze film sie spodoba - szczegolnie tym, ktorzy nie czytali ksiazki:)
Guinea
2002-02-17 23:10:04


...One Ring to bring them all...
Film był dobry. Oczywiście nie przestawił dokładnie wydarzeń z książki (12h na film minimum) ale mimo to mnie się podobał. Najlepszy był Saruman, lepiej go zagrać nie można. Pytałem się qmpla jak mu się podobało: Fajny, ale jakoś dziwnie się skończył ;) Poczuł się zaskoczony że jeszcze 2 części w drodze ;)
grenadier
2002-02-18 01:26:06


Re: ...One Ring to bring them all...
EEE, wybrzydzacie. 12 godzin - panowie, też bym tak chciał, ale tu niestety realia naszego świata się kłaniają. Jakie Cholyłód by dało na to pieniądze.
Zgadzam się z wami, że film jest tylko bardzo dobry, ale i tak trzeba chylić przed twórcami czoło, że udanie przenieśli tak skomplikowaną książkę na ekran. Powstał film, który nawet tak wyrobiony widz ;) jak amerkański może oglądać. Jest wiele pięknych scen, kilku niezłych aktorów, powiązania z matriksem (agent Smith), a dla mnie było kilka dłużyzn, ale wiem, że inaczej tego zrobić się nie da, by ci, co książki nie czytali, w ogóle wiedzieli o co chodzi. Dla mnie najlepsza ocena pochodzi od mej małżonki, która nie cierpi fantastyki, a zainteresowała się tym co będzie dalej.
Osobiście najbardziej jestem zadowolony, że nie sprzedano kitu, który wystepuje w wielu filmach "fantazy": niklowane zbroje, superhiper samonaprowadzalne miecze i bohaterowie stękający przy każdym ruchu bronią albo znający wschodnie sztuki walk. WP jest kól.
Troll
2002-02-18 13:43:17


Re: ...One Ring to bring them all...
Film był dooobry :) .
Obejrzałem go wczoraj, ale zabrakło mi w nim 1 szczególnej postaci (Toma Bombadila),trzeba jednak cieszyć się tym co mamy np. Morię (całkiem przytulnie), były też minusy
np. z Shire do Bree podróżowano całe 5 minut.
Jednak nie było tak źle, ale jeszcze poczekamy sobie na 2 kolejne filmy.
Sezerp
2002-02-19 03:24:26


Re: ...One Ring to bring them all...
Gdybyz wszystkie adaptacje osiagaly taki poziom...
Bo "Druzyna..." jest naprawde fajnie zrobiona. Kropka.

Gorzej z publicznoscia - tak juz jest, ze jak film jest slawny, to w kinie roi sie od takich, co to nie moga zyc bez slodyczy w _szeleszczacych_ opakowaniach, glosnego siorbania Coli przez slomke itp. No i pewna pani przyprowadzila dziecie, lat na oko 3-4, ktore oczywiscie rozplakalo sie wnieboglosy, gdy ujrzalo Nazgula w calej krasie. Argh!
Guinea
2002-02-19 08:38:55


Re: ...One Ring to bring them all...
A Władca nie ma czasem ograniczeń wiekowych?! Ja nie wiem, ale wg mnie powinno być przynajmniej od 12 lat. Co do szeleszczących i siorbiących to nie stwierdziłem takowych, no ale żeby iść na seans o północy żeby szeleścić i siorbać to trzeba mieć nieźle poprzekręcane we łbie ;)
Behemoth the Barbarian
2002-02-19 10:58:54


One Ring to rule them all...
Poza pominięciem faktów z podróży z Shire do Bree i wątku Gimli vs Galadriela, film był super. Nie mam nic do zarzucenia. Byłem 14.II i pewnie jeszcze ze 2 razy pójdę :)
wwalker
2002-02-20 08:03:58


Re: One Ring to rule them all...
byłem na seansie przedpremierowym o północy 13/14 luty i na pewno pójdę jeszcze conajmniej raz, choć film miałem jeszcze przedtem na HD (nie zajrzałem jednak nawet, bo byłaby to profanacja)

Film bardzo mi się podobał i akceptuję większość rozbieżności z książką
ale mam 2 duże żale:

1. ELFY! (za wyjątkiem Legolasa)
- Elrond - nieprzyjazny, wiecznie wykrzywiony gościu (no jak tak mozna!!!)
- Arwena - to ma być Gwiazda Wieczorna??? no sorry...
- Galadriela - sztywna i sztuczna (i też brzydka)
- Lorien: gdzie ten brak upływu czasu wewnątrz? to nieprzemijające piękno? ten niezmącony spokój? mallorny? Obrazy z lasu przywodziły na myśl nazwę Mroczna Puszcza a nie Lothlorien a wszystkie dialogi stamtąd były znacznie mocniej przesycone wrogością i rezerwą niż u Tolkiena

2. Hobbiccy towarzysze Froda!
Oni nieprzypadkowo cholera dołączyli do tej wycieczki!!!
Pippin i Merry byli wielkimi przyjaciółmi Froda a Sam oddanym i wiernym sługą, a tu Sam-niewiadomo-kto-zacz wędruje z Frodem wyłącznie za karę a reszta kradnie kapustę i ni z tego ni z owego postanawia też sobie ruszyć na kraj świata w paszczę Nieprzyjaciela. Gdzie powody? Czyżby scenarzysta koniecznie chciał się gdzieś ośmieszyć?
morgraf
2002-02-21 15:16:16


Co ja myślę...
Z filmu moge powiedzieć że jestem zadowolony, oczywiści nie do końca ale nic nie jest doskonałe...
wątek miłosny AA - mniej zaakcentowany niż się spodziewałem, wcale nie raził i był zgodny z logiką powieści (choć na kartach książki nie był pokazany). Mam żal tylko o to że wykastrowano Glorfindela i przerobiono na Arvene :) to mi się niespodobał ale życie... wiadomo
Brak Toma i przedewszystkim Kurhanów (Upiór rulez:) ) to spory zawód, tak samo jak nieprecyzyjne i skrótowe potraktowanie ucieczki z Shire.
Trochę zdziwiło mnie przerażenie jakie demonstorwał Gandalf (u Forda), takoż dziwne było że czterej jeźdźcy w nocy (ich siła po zmroku rośnie) nie zdołali schwytać Froda (był pieszo oni konno)
Pojednynek czarodziejów efektowny ale bzdurny, biorąc pod uwagę charakter ich magii taka walka rozegrała by się na poziomie metalnym a nie w stylu tandetnego kung-fu na odległość.
Moria - pozytywne odczucia, nawet nie powiem, chociaż to nie Frodo wymyslił rozwiązanie zagadki przy drzwiach ale szegół:) ; Balrog też wyglądał ładnie... tu się nie zawiodłem
Loria to znowu okrojenie i pewne "błedy" : otóż nie podobała mi się postać Galdrielli (nie ze względu na urodę) ale ze wzgledu na dziwne przemiany jaki eprzechodził, co za dużo to nie zdrowo;
Posągi królów ładna sprawa, i do końca już całkiem całkiem.
Zachwyciła mnie natomiast bitwa ze wstępu, no coś pieknego jesli autorzy utrzymają ten poziom to nie mogę się doczekać oblężenia Minas Thirit. Swoją droga chciałbym ujrzeć zrobione z takim rozmachem oblężenie Gondolinu czy Bitwę Nieprzeliczonych łez.
Ingham
2002-02-22 15:34:43


Jedyny - mój Skarb
Film jest po prostu NIESAMOWITY!!!!
Pójdę na niego napewno jeszcze z raz i muszę sobie załatwić DivX'a!

Od samego początku wgięło mnie w fotel! Ach ta bitwa...

Legolas jest rzeczywiście najfajniejszy, bo świetnie strzela z łuku :) (we wszelkiego rosdzaju RPGach zawsze jestem elfem świetnym łucznikiem).
Co do tych szelestów, to właśnie było najgorsze w kinie: Nikt nie wydawał żadnych dźwięków! Wszyscy siedzieli zgarbieni i wpatrywali się w ekran, jak sroka w gnet. Ja po to idę do kina, żeby się wyluzować. A nie po to, żeby mnie jakiś gość z tyłu opieprzał, że opowiadam koledze o mieczu Isildura (dlaczego go nie wzięli ze sobą? - to jest wg. mnie najgorsze w filmie)
Balrog - wykapany Diablo.

Czytałem tłumaczenie Łozińskiego i czasami miałem problemy ze zgraniem tych nazw. Kto wybierał tłumaczenie? Była jakaś dyskusja na ten temat. Może dystrybutor filmu powinien na jakims forum uzgodnić to z widzami?

Dobrze, że przeczytałem tylko połowę książki, nie denerwowały mnie później jakieś nieścisłości.
Ale o co Wam wszystkim chodzi. Film jest naprawdę świetny! Nie wsadza tam całej ksiązki. A uwiarygodnienie uczestnictwo Merrego i Peppina, to dodatkowe kilka minut.
Ja myśle, że nikt nie powinien się czepiać!
WP w pełni zasługuje na te 13 nominacji do Oskara i życzę mu, żeby dostał cztery statuetki (w tym za drugoplanową rolę Legolasa :) .

Na koniec rzucę najsilniejszym argumentem, który na pewno do Was trafi:
"Wiedźmin"...
misza
2002-02-23 01:03:26


Re: Jedyny - mój Skarb
Nie dostałem się jeszcze do kina, jedyne wolne miejsca to pierwszy rząd skrajnie z prawej strony :) więc nie wytrzymałem i włączyłem kompa. Całego filmu też jeszcze nie widziałem (trochę ponad godzinę), ale jestem mocno rozgoryczony. Zrobiłem ogromny błąd wyciągając książkę i czytając ją jeszcze raz tuż przed oglądaniem. Mnóstwo rzeczy zostało przekręcone.
W książce jest, że „Elendil padł na swój złamany miecz”, nie ma tam żadnego buta Saurona. Pierścień jest tak gorący, że oparzył Isildura, a napisy nie gasną tak szybko. To są oczywiście szczegóły, ale po co je zmieniać.
O Samie, Merrym i Pippinie, nie będę się rozpisywał Wwalker dobrze to ujął, ale na polach Maggota nie rosła kukurydza, marchew czy kapusta, tylko pieczarki!
Jak to się stało, że Gandalf nie poszedł z Frodo do Rivendell. No właśnie Hobbici od początku mieli iść do Rivendell.
Brakowało Wam Toma Bombadila? A gdzie się podział Gildor, a gdzie krowa co przeskoczyła księżyc? Brakuje mi tych ich przyśpiewek.
Walka na Wichrowym Czubie też została mocno zmieniona. Aragorn to rzeczywiście wielki wojownik. Sam jeden odpędził pięciu Upiorów Pierścienia, podczas gdy Gandalf przeżył ciężkie godziny walcząc z tą piątką. Ha, a czym Obieżyświat tego dokonał? Złamanym mieczem... o przepraszam, miecz dziwnym sposobem był już przekuty, a może to nie ten sam?
Nie było walki Gandalfa z Sarumanem, Gandalf nie zdradził mu gdzie jest pierścień, a Saruman nie przeszedł na stronę Saurona...
Mało z krzesła nie spadłem jak zobaczyłem Arwenę w roli Glorfindela. Następnie pojąć nie mogłem czemu nie gnają gościńcem, tylko przez jakieś chaszcze, przecież rumak Glorfindela był szybszy od koni (zwykłych bez czerwonych oczu!) Upiorów. No tak, ale nie było dzwoneczków, a więc to nie był koń Glorfindela :)
Walka przy brodzie fajnie zrobiona, naprawdę. No może brakowało mi Gandalfoskich płomyków.
Za ostra krytyka? Pewnie inaczej bym patrzył, gdybym nie przeczytał teraz książki. Jeszcze jakiś kretyn napisał, że film wiernie oddaje książkę, no i się nastawiłem.
RomAug
2002-02-25 07:24:31


Re: Jedyny - mój Skarb
Kiedy oglądałem ten piękny film - też żałowałem każdego poświęconego/zdeformowanego szczegółu. Ale rozsądek przede wszystkim - zbyt dokładne adaptacje są po prostu drętwe. Ostatnio przeczytałem znowu "Siedem filarów mądrości" Lawrence'a i porównawszy z tym sławny film, można sobie wyrywać włosy z głowy: prawie nic się nie zgadza! Mimo wszystko książka jest dobra a film świetny - bo autor filmu złapał ducha i oddał go po swojemu. "Władca Pierścienia" w wykonaniu Jacksona to adaptacja raczej z tych dokładniejszych, ale oczywiście niezupełnie dokładna. Część z tych zmian wynikała przede wszystkim z tempa. Na początku jest wprost szaleńcze. 3000 lat minęło jak chwila, wydarzenia aż migały - cały "Hobbit" to tutaj kilka sekund - i ja rozumiem dlaczego (czas!). Ogólnie, nastąpiło przesunięcie ku widowiskowości (w końcu jesteśmy tu i teraz :( (. W książkowej pierwszej części niewiele wojują i niewiele czarują (bez uprzedzeń proszę! gruntowna analiza), natomiast te detale bardzo silnie zostały zaakcentowane w filmie. Dla mnie interesującą przygodą intelektualną jest prześledzenie wątku Sarumana. Wszystko wygląda tutaj inaczej niż w książce, ale jest dobre i co również ważne, dość zgodne z realiami Śródziemia! Dla Tolkiena wątek wzrostu ziemskiej potęgi Sarumana jest marginalny i ledwie on go sygnalizuje, niemniej jednak wiadomo, że skądś się ci Uruk-hai, niewolnicy Sarumana, kuźnie etc. wzięły. Reżyser potrzebuje zaś wroga widzialnego - i nie hordy Mordoru (których jeszcze napatrzymy się w drugiej i trzeciej zwłaszcza części) tutaj będą straszyć, lecz hordy Sarumana. To jest tylko problem wyboru perspektywy - i nie jest to wybór bezmyślny. Groza Mordoru wisiała nad Zachodem od dawna, ale w tym ujęciu ukazane zostało, jak wielka była zdrada Sarumana i jak wielkie szkody on uczynił. Zresztą fakt, że Saruman stał się stronnikiem Saurona, a nie tylko siebie samego jest zaznaczony w filmie i to w sposób bardzo przemyślny. Saruman oszukuje Gandalfa i oszukuje siebie - uwaga Gandalfa o tym, że tylko jeden może być Władca Pierścienia, z pewnością została dobrze zrozumiana. W następnych częściach zobaczymy może (choć niekoniecznie) jak Saruman oszukuje Saurona - ale to już chyba zbyt zawiła intryga jak na tych, do których został skierowany film ;)
Wg. mnie historia Sarumana - opowiedziana w genialnym skrócie i przewijająca się przez cały film - w ujęciach ukazujących coraz większą potęgę i brzydotę Isengardu - jest po prostu znakomita.
Też mi było szkoda Glorfindela, ale cóż - miłość jest często okrutna i bezwględna ;) O takich rzeczach jak pieczarki i kapusta szkoda gadać - nie przesadzajmy z tym pietyzmem!
Za całą śmieszność narady w Rivendell zapłaciła mi Loria. Galadriela - kusicielka była śmiertelnie niebezpieczna i mądra (choć kilkakrotnie mniej piękna, niż bym chciał ;)
Zgadzam się jednak z WWalkerem w sprawie Pippina i Meriadoka. Gdyby na przyjęciu Bilba pokazano, że są oni bliskimi kumplami Froda, sprawa byłaby jaśniejsza później.
Swistak
2002-05-31 08:58:02


...i w ciemno¶ci zwi±zać...
Rzeczywi¶cie, film to dno:( . Zupełnie nie ma klimatu, obrazy zmieniaj± się jak w kalejdoskopie i widz wychodzi ogłupiały, a wygl±d Froda to ukłon w stronę czytelniczek Viwy czy Brawo Girl.
Film jest przeładowany efektami specjalnymi, z których niektóre pozostawiaj± wiele do życzenia, np. Gollum0] , od którego biło sztuczno¶ci±- porównajmy go z choćby Jar Jarem czy Watto z Gwiezdnych Wojen. Zero przesłania, refleksj-ogółem nie ma tego co w ksi±żce.
Moja opinia: >::">
Swistak
2002-06-12 06:24:25


Sposób na za długi film
Pytacie kto by wysiedział 6 godzin, gdyby film wiernie oddawał ksi±żkę?
Jest na to prosty sposób:
zamiast dzielić film na czę¶ci po 1 tom, można kręcić po 1 księdze:
"Władca Pier¶cieni: Księga pierwsza" , Księga Druga itp.
Każda tak dzielona czę¶ć trwałaby tyle co 1 tom w obecnej wersji, i wszystko by się z m i e ¶ c i ł o ;)
Swistak
2002-06-12 06:38:26


spostrzeżenie
Hm.
Wszystkie czę¶ci "LotR"'a s± już nakręcone, ale New Line Cinema (dobrze mówię?) wypuszcza je co rok. Inaczej jest ze "Star Wars":
prace nad nowym epizodem zaczynaj± się po premierze poprzedniego-może to ma wpływ na jako¶ć?
misza
2002-06-12 13:10:32


To może coś na wesoło?
www.korova.ru/humor/pics/...sten02.jpg

grenadier
2002-06-13 01:53:46


Re: To może coś na wesoło?
Hehehe. Można też kręicić odcinki po jednym rozdziale, albo telenowelę po 5 stron. ;)
misza
2002-06-15 21:46:03


Re: Hehehe
A w gazecie z programie telewizyjnym, w skrócie odcinka możnaby było przeczytać np:
"W dzisiejszym odcinku drużyna wpada w pułapkę w Morii. Gandalf po śmiertelnym pojedynku z Balrogiem ginie bez wieści. Reszta drużyny wydostaje się z podziemnego miasta."
Czy coś w tym rodzaju :)

1 visitor in the last 15 minutes: 0 Members - 1 Guest - 0 Anonymous